Inne spojrzenie na uzależnienie od alkoholu.

04 lutego, 2018 - przez admin w Motywacja, Uzależnienie od Alkoholu

Bez komentarzy

Pisząc ten artykuł, chciałbym podzielić się moimi spostrzeżeniami na temat tak zwanego „leczenia uzależnienia od alkoholu”. Jestem osobą, która miała problem z tym uzależnieniem. Po ukończeniu terapii stacjonarnej nie piję około dziesięciu lat. Wraz z utrzymywaniem trzeźwości zainteresowałem się pomaganiem osobom mającym ten sam problem. Ukończone Studium Terapii Uzależnień przy PARPA pozwoliło mi zająć się tym zawodowo. Od lat pracuję z osobami uzależnionymi w różnych ośrodkach. To pozwoliło mi na inne spojrzenie na problem uzależnienia oraz tak zwanego. „leczenia”. Bardzo często zastanawiałem się, dlaczego osoby mające problem z piciem boją się podjąć terapii. Rozmawiając z terapeutami zajmującymi się „leczeniem”, niezmiennie słyszałem odpowiedź, że ludzie boją się, że nie poradzą sobie w trzeźwym życiu. Jest to niewątpliwie ważny powód, ale myślę, że tym, co powoduje niechęć do podjęcia terapii, jest panujący w naszym kraju system terapii. System ten powstał w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku i w swych podstawach nie uległ zmianom. W tamtych latach był skuteczny, ale dzisiaj już niekoniecznie.  Nie tylko czasy się zmieniają.  Zmienili się też ludzie, którzy dziś podejmują terapię. Myślę, że jednym z czynników zniechęcających do podjęcia terapii jest nazewnictwo. Dzisiaj przedstawię wyraz i wyrażenie, które budzą taką niechęć, a są to  alkoholik i trzeźwiejący alkoholik. Słowo alkoholik ma wydźwięk jednoznacznie pejoratywny. Kojarzy się z osobę nie tyle mającą problem z piciem, co z osobą z tak zwanego marginesu społecznego (złodziej, żul, bezdomny). Wydaje mi się, a nawet jestem pewien, że używanie słowa alkoholik na określenie osoby z problemem alkoholowym, powoduje duży opór i  obronę przed zaliczeniem do tej grupy społecznej. Drugim określeniem jest trzeźwiejący alkoholik. U wielu osób to określenie wzbudza lęk przed faktem, że do końca życia mają używać tego określenia, bo tak to narzuca polski system terapeutyczny. Zastanówmy się, dlaczego przy innych uzależnieniach nie używa się podobnych określeń, na przykład trzeźwiejący komputerowiec czy trzeźwiejący pracoholik. Zajmując się tym problemem, nie chcę negować używania tych określeń, które są nieodłącznym elementem ruchu AA. Chcę jedynie uwypuklić fakt negatywnego odbioru osób z problemem alkoholowym, a także  przestarzałe zasady panujące w ośrodkach zajmujących się terapią. W następnym artykule zajmę się między innymi pojęciem „choroba alkoholowa”.  

×

Formularz kontaktowy